Ostatnio dużo myślałam na temat ogólnie pojetej ''przyszłości''. Jak będzie wyglądało moje życie za miesiąc, rok, lub nawet 10 lat? Czy będę szczęśliwsza? A może będzie jeszcze gorzej niz jest teraz.;/ Wiem napewno że niestety nikt nie jest w stanie odpowiedzieć mi na to nurtujące pytanie. Jedyne co pozostało to czekanie. Nienalerze do osób specjalnie cierpliwych, więc niewiadomo jak to będzie. No nic trzeba żyć terażniejszością i czerpać z niej jak najwięcej. Szkoda tylko że moja jest wyjątkowo mało spektakularna i praktycznie nic się w niej nie dzieje.;/ Tydzień od września wciąż wygląda tak samo. Szkoła, jedzenie, szybkie sprawdzenie fb, ask, gg potem lekcje a od 17 wkuwanie. I tak całe 5 dni. Niewyrabiam. Piatkowy dzwonek kończący ostatnią lekcje jest jak zbawienie. Oczekuje go zawsze już od 8:00 rano. Nie zdarzyło mi sie aby jakikolwiek piatek został żle zagospodarowany. Każdy zawsze z dziewczynami <3. Mam jednak nadzieje że w moim zyciu rozleje się jakaś farbka która troche podkoloruje tą szarą rzeczywistość. Trzymajcie kciuki..haha :* Ja się żegnam.. papap <3
Trzeba z nią walczyć. :*
Pamietaj!
Ja ich jeszcze nie dostrzegłam. :(
Ania- Osoba którą kocham najmocniej i to ona nadaje temu wszystkiemu sens.. Dziękuje że jesteś<3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz