No nareszcie upragniony weekend. Nie pisałąm nic w tygodniu, ponieważ doskwiera mi dość mocno brak wolnego czasu, a pozatym nie mam zabardzo o czym pisać.. Tydzień jak tydzień... Ciągle szkoła, jakieś sprawdziany, kartkówki, oszaleć z tym można. Naszczęście rozpoczął się już marzec, co oznacza że do wakacji zostało zaledwie 113dni.. Odliczmy wszystkie swięta, ''nieprzewidzane choroby'' i weekendy.. Naprawde szybko zleci..:)
Wracając do dzisiejszego dnia. Wstałam stanowczo zbyt wcześnie, około 8:00. (Dlaczego zawsze gdy mogę pospać budzę się tak szybko?);/// Wyszykowałam się i poszłam po dziewczyny (Ania, Ola K).. Zajrzałyśmy do maczka, pogadałyłyśmy, posmutałyśmy i dołączyły do nasz Iga i Kinga. Zjadłyśmy sb lody i wyszłyśmy po chłopków (Dominik, Mikołąj)... Najpierw muszla, póżniej krótka sesja no i siódemka..Spotkaliśmy tam Filipka (ubaw jak zwykle był) hahahah :) Wróciłąm przed 16:00, bo chłopaki muszą oglądac jakiś ważny mecz.. :). Teraz siedze sb w domu, słucham Austina i nudze sie max.. Jutro pewnie kościół, nauka i ostatni tor (trzeba pójść)..
Zostawie was z kilkoma zdjęciami i piosenką która się mega jaram.. papa :*
Dominik, Ania, Mikołaj ;D
Iga, Kinia :*
hahahahahahaha :)
:))
TRUE. :) pozdrawiam singli:*
Udanego weekendu.. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz